Oto moje własne, subiektywne podsumowanie starego roku. Wiem, że teraz takie listy robi każdy byle recenzent z byle gustem i dostępem do internetu, takie czasy. Dzisiaj dzieciaki dzielą się na te, którym się wydaje, że będą Bloc Party i na te, którym się wydaje, że będą NME. Tych drugich jest oczywiście więcej, bo umiejętność gry na instrumencie i talent do wydobywania z niego dźwięków poruszających słuchacza, są o wiele trudniejsze do skompilowania w jednym dzieciaku, niż jakaś tam wiedza na temat danego gatunku i kilku wykonawców, potezna ilość młodzieńczej frustracji i umiejętność pisania bełkotliwych tekstów ocierających się o grafomanię i nie stroniących od chamstwa. Stąd milion blogów podobnych do mojego, docierających i, co ważniejsze, interesujących absolutnie nikogo. Ale coś trzeba w życiu robić, no nie?
Jak zwykle nie wyłapałem nawet 10% wartościowych płyt krążących w tej chwili po wszystkich podobnych rankingach, ale co z tego. Nie wiem co dobre, ale wiem, co mi się podoba. I tyle.
Płyty niestety tutaj:
1. Snowman - Lazy
2. Woody Alien - Pee and Poo in my Favorite Loo!!
3. Fisz Emade - Heavi Metal
4. Czesław Śpiewa - Debiut
5. L.Stadt - s/t
Płyty na szczęście gdzie indziej:
1. Meshuggah - obZen
2. The Raconteurs - Consolers of the Lonely
3. Exit Ten - Remember The Day
4. Fleet Foxes - s/t
5. Weezer - Red Album
6. Kings of Leon - Only by the Night
7. Glasvegas - s/t
8. Feeder - Silent Cry
9. Clark - Turning Dragon
10. Be Your Own Pet - Get Awkward
Koncerty
1. Meshuggah / Dillinger Escape Plan @ Progresja
2. Caribou @ Off
3. Mugison @ ENH
4. The Cure @ Spodek
5. Czesław @ Alchemia
6. Mitch & Mitch / Pink Freud / Baaba / Kwadratowi @ Alchemia
7. DAT Politics @ Off
8. Clinic @ Off
1 komentarz:
milo,ze az w 5 moglam Ci towarzyszyc....
Prześlij komentarz